niedziela, 12 listopada 2017

Izrael 1: Gdzie Rzym, gdzie Krym czyli z Wrocławia do Tel Avivu przez Odessę

Weekend poprzedzający wyjazd do Izraela był stanowczo za piękny w porównaniu z resztą jesieni. I to powinno nam dać do myślenia. Nie dało i dlatego, kiedy sporą część kraju pokryła mgła i samolot z Tel Avivu do Wrocławia, który miał nas zabrać do Izraela został przekierowany do Warszawy, nieźle się przeraziliśmy.

poniedziałek, 18 września 2017

Stawy Milickie widziane z czatowni.

Był już Milicz zimą, był też Milicz latem, ale sprowadzało się to do długich, pięknych spacerów wokół rozległych stawów.
Tym razem Stawy Milickie poznawałem z innej strony - tej najpiękniejszej. Dalekiej od gospody z karpiem i tras "nordikowych". Bowiem dla mnie okolice Milicza wyglądają najpiękniej z przysłoniętego otworu małej czatowni zaszytej w gęstwinie szuwarów. Ale po kolei.

sobota, 8 lipca 2017

Świeradów Zdrój czyli sterani życiem jadą na weekend.

Lato w zasadzie w pełni, choć leje i grzmi co chwilę. Do urlopu jednak daleko, a gorączka przedwakacyjna w pracy nie pozwala cieszyć się długim czerwcowym dniem. Zatem kiedy przychodzą do nas dzieci i stroskane stanem swoich steranych życiem rodziców proponują wyjazd na weekend, nie opieramy się ani przez moment. Co prawda, po głębszych indagacjach, okazuje się, że owa szczera troska ma drugie dno i wynika z potrzeby posiadania wolnej (od starych) chaty na weekend. Ale skoro obydwie kategorie wiekowe  mają być zadowolone ... .

niedziela, 18 czerwca 2017

Biebrza wiosną czyli wstrząśnięci biebrznięci, ale nie zmieszani.

Wstyd przyznać, ale jeszcze całkiem niedawno Biebrza kojarzyła nam się jedynie z nudnawymi lekcjami geografii, podczas których musieliśmy recytować listę rzek, gór, województw, państw ościennych oraz wielkość rekordowych plonów z hektara uzyskanych przez doskonale rozwiniętą gospodarkę socjalistyczną.

sobota, 28 stycznia 2017

Krioterapia w podróży post-poślubnej czyli Stawy Milickie zimą.

Jak elegancko uzasadnić pozostawienie dzieciom wolnej chaty na weekend? I zachować przy tym resztki rodzicielskiej godności? Najlepiej wykorzystać jakąś wygodną rocznicę, przypadającą tuż przed lub tuż po owym weekendzie i wyjechać świętować ją bez dzieci. W naszym wypadku nie trzeba było się specjalnie wysilać, bo za kilka dni wypadała nasza rocznica ślubu. Zaplanowaliśmy zatem weekendową podróż post-poślubną.