wtorek, 6 marca 2018

Izrael 5: Granatowy raj

Po długim spacerze w palącym słońcu opuszczaliśmy Shivtę zmęczeni i bardzo spragnieni. Cień znaleźliśmy w samochodzie, ale pragnienie dalej nam dokuczało, zamarzył się nam więc świeżo wyciśnięty sok z pomarańczy albo granatów. W drodze powrotnej do moszawu podzieliliśmy się naszym marzeniem z Iris, a ona ... chwyciła za komórkę i, po krótkiej rozmowie z jakimś swoim znajomym, kazała nam zmienić trasę.