Debatowaliśmy długo na temat pierwszego noclegu zaraz po wylądowaniu w Reykjaviku. Kusiła nas opcja ekstremalna, czyli odebranie wypożyczonego samochodu i jazdą nocą na jakieś pole namiotowe Złotego Kręgu. Zwyciężył jednak głos rozsądku oraz sumienie rodzicielskie.
Postanowiliśmy zatem rozpocząć nasz pobyt na Islandii tak, jak rok wcześniej. Od dwóch noclegów. U Hjortura oczywiście. A dzień pomiędzy noclegami chcielibyśmy spędzić oglądając nieznane nam jeszcze atrakcje Złotego Kręgu (i kilka znanych) oraz Reykjaviku. A także uzupełniając zapasy żywnościowe.
I tak oto pragmatyczne podejście zwyciężyło w starciu z romantycznymi porywami.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz