sobota, 2 stycznia 2016

Góry Stołowe - Skalne Miasto

Zupełnie niespodziewanie spędziliśmy ostatni dzień roku 2015, wędrując po absolutnie niezwykłym miejscu - czeskim Skalnym Mieście,
leżącym w skałach Ardszpasko-Teplickich, będących częścią Gór Stolowych:
http://www.ziemiaklodzka.pl/adrszpaskie-skalne-miasto

Dojazd z Kudowy samochodem zabiera kilkadziesiąt minut. Można skorzystać także z organizowanych przez biura podróży z Kudowy (i pewnie z innych okolicznych miasteczek także) kilkugodzinnych wycieczek.

Zapewne dostępność zimą zależy od warunków pogodowych, ale my mieliśmy szczęście - pogoda, choc mroźna, była piękna, a niezwykłe formacje skalne wyglądały w słońcu wyjatkowo imponująco.
Kupiliśmy bilety wraz z wyczerpującą ulotką informacyjną po polsku w informacji turystycznej obok bramy wejściowej na teren Skalnego Miasta, zresztą u Pani mówiącej świetnie po polsku. Co nie dziwi, ponieważ Polacy stanowią sporą część odwiedzających to miejsce.
Zaraz na poczatku zwiedzania zachwyciło nas jezioro, które powstało po zalaniu nieczynnego kamieniołomu:
Powierzchnia była częściowo zamarznieta, a dzieciaki "puszczały kaczki" używając lodowych odłamków. Kawałki lodu, przesuwając się po zamarznietej tafli jeziora wydawały niezwykłe dźwięki, podobne trochę do jakichś ptasich odgłosów.
Tuz przy jeziorku rozchodzą się szlaki - warto trzymać się wskazanych kierunków zwiedzania, ponieważ, zwłaszcza w ostatniej części trasy, szlak jest ewidentnie jednokierunkowy - wąskie, długie i strome schody, albo szczeliny w skale, przez które trzeba sie przecisnać i raczej nie da się minąć z inną osoba.

Wybraliśmy oczywiście dłuższą z dwóch tras, na którą trzeba przeznaczyć około 3 godzin. Zaraz na początku zrobiła na nas wrażenie potężna skała zwana Głowa Cukru, wysoka na ponad 50 metrów. Zdjęcie nie oddaje tego w pełni, ale naprawdę nie jest wcale oczywiste, jak tak potężna skała może trwać oparta na stosunkowo kruchej podstawie, znacznie węższej niż jej górna część.


Dalsza część trasy również robi wrażenie i przytłacza ogromem formacji skalnych:





Wyjatkowo wdzięcznymi obiektami fotograficznymi były dwa wodospady: Mały i Duży, do którego trzeba podejść po schodkach, mijając po drodze punkt widowkowy i tablice pamiatkową poświeconą Goethemu, który odwiedził to miejsce w 1790 roku.



Po drodze, w sezonie, moża przepłynąć się łódką po skalnym jeziorze, które kiedyś służyło do spławiania drewna, a teraz jest atrakcją turystyczną. A raczej było, bo jak już wdrapaliśmy się tam po stromych schodach, to zobaczyliśmy tylko smętny strumyczek, leniwie płynący na dnie kanionu. Susza panującą w tej części Europy nie oszczędziła Skalnego Miasta. Na pocieszenie zostało  nam tylko podziwianie źródełka, bijącego przy trasie zwiedzania.
Pomaszerowaliśmy dalej - trasa jest bezpieczna, dobrze utrzymana, wiedzie przez pomosty i schodki.

Po drodze można zobaczyć grupę skał, która wzbudziła pewne kontrowersje i różnice zdań pomiędzy męską i żeńską częścią wycieczki.  Po żywej dyskusji w końcu zdecydowaliśmy, która skała to Starosta, a która Starościna, ale zdecydowanie każdy inaczej postrzegał "atrybuty" obydwu postaci, a interpretacja mocno zależała od płci patrzącego.
Oprócz skał warto przyjrzeć się roslinom (ciepła zima sprawiła, że spora ich część jest jeszcze żywo zielona) oraz pozostałościom po pniach drzew:

Trzy godziny minęły niepostrzeżenie. Trochę czuliśmy w nogach te schodki prowadzące na zmiane w góre i w dół, ale zdecydowanie jest to miejsce, które warto odwiedzić przy okazji dłuższej wyprawy w Góry Stołowe, albo specjalnie - jako cel weekendowej wycieczki. Nawet najbardziej "smartfonowe" współczesne dzieci mogą być zainteresowane.
Na zachętę kolejne zdjęcie Małego Wodospadu zrobione, podobnie jak wszystkie pozostałe, przez mojego męża, w nieco lepszej niż "blogowa" jakości.

Brak komentarzy: